"Ten sam Jezus jest dzisiaj obecny we wszystkich, których nikt nie potrzebuje, którzy do niczego nie są przydatni, których się nie leczy, którzy są głodni, nadzy i nie mają domu… Udzielcie dachu nad głową bezdomnemu Chrystusowi i przemieńcie domowe ognisko na dom pokoju, radości i miłości, troszcząc się o każdego spośród waszej rodziny lub po prostu o bliźnich."
bł. Matka Teresa z Kalkuty
Boże Narodzenie to czas, w którym każdy człowiek żyjący na tej ziemi czy bardziej wierzący czy mniej na swój sposób przeżywa Narodzenie Boga. Może dla jednych jest to czas spędzony w większości w kościele na modlitwie, z rodziną przy stole, przy śpiewaniu kolęd. Może dla niektórych jest to szał zakupów, gonitwa, roztargnienie... A dla innych to czas spędzony na służbie w pracy. Są również na świecie takie osoby, które chociażby chciały to nie mogą przeżyć świąt tak jak tego pragną- ponieważ spędzają je w szpitalu, leżąc na szpitalnym łożku, czy jako lekarz służąc innym. Wiele jest różnych przypadków w których ludzie muszą ten rodzinny czas spędzić w samotności.
Dlatego czemu Ci którzy mają okazję ku temu aby przeżyć ten czas w kręgu rodzinnym zatracają tą szansę? Zajmują się tym co tak naprawdę jest nieważne w tym okresie. Zakupy, pogoń za promocjami, prezentami.. czy to miało wszystko znaczenie dla Boga, który rodził się w żłobie, na sianie, w zimnie, między zwierzętami..?
Czy My nie postępujemy tak jak Ci ludzie, żyjący w okresie Narodzin Jezusa Chrystusa..? Czy nie jesteśmy tak jak oni obojętni na los Matki, która za chwilę spodziewa się dziecka? Czy nie jesteśmy nastawieni tylko na to aby mieć najładniej oświetlony dom na święta, aby mieć najlepsze jedzenie na stołach, aby kupić najbardziej wyszukane prezenty, a w tym wszystkim nie dostrzegamy tego co tak naprawdę Jest początkiem tego święta, które tak bardzo spłyciliśmy?!
Może teraz już za późno na wzajemne wyrzuty, że czegoś zabrakło w te święta, ale Boże Narodzenie może być od dziś codziennie w naszych sercach. Codziennie Bóg rodzi się w Naszych Sercach na nowo, codziennie Maryja szuka mieszkania, w którym będzie mogła zrodzić Tego, który zbawi świat. Może otwórzmy Im nasze serca, pozwólmy urodzić się Bogu w naszym sercu, ciepłym, wypełnionym miłością, życzliwością... a nie w stajni, w chłodzie, ubóstwie..
Pozwólmy Bogu przyjść do Naszego Serca już dziś! Teraz..!
Jezu przyjdź i ulecz nasze zatwardziałe serca, otwórz i napawaj codziennie wzajemną troską o bliźniego, miłością i wiarą!
Komentarze
Prześlij komentarz