Przejdź do głównej zawartości

Wielki Czas oczekiwania na zbawienie- refleksje.

"Tak córki, obejmijcie oburącz krzyż Tego, który za was na nim cierpiał i umarł. Choć deptać po was będą, za nic to sobie miejcie."

św. Teresa z Avili


Rozpoczynamy okres Wielkiego Postu, okres Wielkiego Czasu oczekiwania na zbawienie całej ludzkości. Bóg bogaty w swoje miłosierdzie do każdego z Nas, do nawet największego grzesznika wyciąga swoje ręce na drzewo Zbawienia. Krzyż narzędzie największej hańby i upokorzenia staje się Narzędziem Zbawienia, narzędziem dzięki któremu Ten dla którego jesteśmy dziećmi zbawił Nas. 
Czy w dzisiejszym świecie krzyż, tak ważny znak dla chrześcijan jest szanowany? Czy przypadkiem nie używa się go "nadaremno"?! W muzyce, reklamach..? Czy przypadkiem krzyż nie stał się symbolem dzięki któremu teraz się zarabia? Nie stał się "nowa modą", nowym "trendem", który nosimy na ubraniach, na szyi dlatego, aby być modnym? Czy ludzkość przypadkiem nie zapomniała o tym co wydarzyło się dwa tysiące lat temu na Golgocie?
Zapytasz, co możesz zrobić aby temu zapobiec? Możesz i to wiele! Ale spotkasz się z wieloma trudnościami. Musisz mieć dużo odwagi, siły... Skoro uznajesz się za Chrześcijanina, chodzisz do kościoła, nie wnikajmy już czy tylko od święta, czy tylko w niedzielę.. ale skoro wyznajesz wiarę w Chrystusa, wierzysz że umarł On dla Nas, aby nas zbawić, to jak możesz pozwolić, aby ktoś znieważał, wyśmiewał się, wykorzystywał Krzyż w celach zarobkowych? Wystarczy tak niewiele, wystarczy sprzeciwić się w swoim środowisku temu do czego zdąża świat. Nikt nie mówi tutaj o publicznych wystąpieniach, wystarczy porozmawiać o tym w swoim środowisku, zwrócić uwagę osobie która nadużywa tego symbolu w naszym środowisku. Wystarczy tak niewiele, aby sprzeciwić się obrażaniu symbolu Naszej wiary... 
Skoro czynisz znak krzyża podczas każdego pacierza, podczas każdej Mszy Świętej, podczas przejeżdżania obok Świątyni to nie pozwól na obrazę Twojego symbolu wiary..! 
Może właśnie takie wyzwanie podejmiemy w Wielkim Poście?  Do usłyszenia w kolejnej części rozważań! :) 

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Miłość (wiersz)

  Miłość Jakub Polak   Miłość mi wszystko wyjaśniła Mówił znany nam Karol Wojtyła Miłość mi wszystko rozwiązała Pisał przed laty Karol Wojtyła   Pytam – czym jest Miłość? Krzyż to Miłość Nadzieja to Miłość Poświęcenie to Miłość Cierpienie to Miłość Przebaczenie to Miłość   Czym dla mnie jest Miłość?   Miłość to bliźni który denerwuje To mąż, który żonę całuje Człowiek, który o pomoc prosi Matka, co na rękach niemowlę nosi   Bezdomny, do którego podejść się boisz Dziecko, dla którego chleb rano kroisz Rodzic, który troszczy się o Ciebie Miłość to obumieranie Ciebie     Spoglądam Miłości w oczy Czy to smutek przy Miłości kroczy? Nie, to nie smutek, to poświęcenie Bo Miłość to obumieranie Ciebie   Miłość, co to słowo znaczy? Zapytaj Jezusa, On Tobie odpowiedź wyznaczy On niewinny umierał na Golgoty scenie Bo Miłość to obumieranie Ciebie   Maksymiliana zapytaj, co w ob...

Spowiedź... strach czy radość?

„Bo jak niebo góruje nad ziemią, Tak drogi moje górują nad waszymi, A moje myśli nad waszymi myślami (…)” Iz 55, 9    Jezus chodząc i nauczając uczulał swoich słuchaczy,  aby najpierw, zanim osądzą drugiego człowieka zobaczyli to co jest  w nich złe i co oddala ich od Stwórcy. „Czemu to widzisz drzazgę w oku swego brata, a belki we własnym oku nie dostrzegasz?”       (Mt 7, 3) Uciekamy od grzechów, boimy się przyznać, że popełniliśmy grzech ciężki czy lekki i wyznać go w Sakramencie Pokuty, dlatego tak wiele osób ucieka od konfesjonałów, nie idzie do Spowiedzi bo nie chce uniżyć się i przyznać do słabości, uważa że wystarczy żal  w sercu i już jest czysty. Wielu z nas również unika systematycznej Spowiedzi, bo nie popełniła żadnego ciężkiego grzechu. Jezus Chrystus powiedział do Świętej Siostry Faustyny: „Kiedy się zbliżasz do spowiedzi, wiedz o tym, że ja sam w konfesjonale czekam na ciebie, zasłaniam się tylko kapła...

Żyjemy po to.. żeby żyć...

Żyjąc w pędzie za pieniądzem, sukcesami zawodowymi, karierą często zapominamy o tym dlaczego tak naprawdę żyjemy. Dlaczego pojawiliśmy się na tym świecie i jakie jest nasze przeznaczenie. Czy zastanawiamy się nad wartościami wokół, których kształtujemy swoje życie, wartościami, do których dążymy, którymi żyjemy?  A może żyjemy tylko po to, aby żyć? Aby „jakoś” przeżyć to życie, ważne żeby było tylko zdrowie, pieniądze, i żebyśmy byli szczęśliwi, a reszta sama jakoś się ułoży. Żyjemy, bo tak musi być i już!  Nie staramy się odkryć jakiegoś głębszego sensu życia, poznać planu jaki wobec nas ma Bóg… Po co? Przecież to może zaszkodzić naszej karierze zawodowej, rodzinie, możemy stracić przyjaciół, których poznaliśmy.  Żyjemy i żyjemy, starzejemy się, zmierzamy ku końcowi naszego ziemskiego życia, wreszcie przychodzi ta chwila kiedy trzeba się pożegnać i przejść do wieczności i dopiero wtedy, często dopiero na łożu śmierci pytamy: „Co tak właściwie zrobiłem/a...