„Jakub i Jan, synowie Zebedeusza,
podeszli do Jezusa i rzekli: «Nauczycielu, pragniemy, żebyś nam uczynił to, o co Cię poprosimy».
On ich zapytał: «Co chcecie, żebym
wam uczynił?»
Rzekli Mu: «Daj nam, żebyśmy w Twojej
chwale siedzieli jeden po prawej,
a drugi po lewej Twej stronie».
Jezus im odparł: «Nie wiecie, o co
prosicie. Czy możecie pić kielich, który Ja mam pić, albo przyjąć chrzest,
którym Ja mam być ochrzczony?»
(Mk 10, 35-38)
Jezu! Przecież wierzę w
Ciebie, modlę się rano, w południe, wieczór, chodzę do kościoła co niedzielę,
poszczę w piątek, więc dlaczego jesteś obojętny na moje prośby! Daj mi lepszą
pracę, daj zdrowie, zgodę w małżeństwie… Daj! Daj! Daj!
Ile razy w naszym życiu
właśnie tak wygląda modlitwa?
Ile razy notorycznie prosimy i prosimy,
pragniemy, wręcz żądamy, nalegamy… a ile razy dziękujemy? Za to co już mamy?
Chociaż czasem mamy niewiele…
Pragniemy tylko dobra
swojego, swoich bliskich… patrzymy tylko aby było dobrze i abyśmy byli szczęśliwi!
Żadnych umartwień! Przecież to przeszkadza… Nie mogę mieć problemów… Życie ma
być jak Miód… nie chce mieć problemów, bo problemy utrudniają relacje, moją
sytuację
w pracy… Jezu najlepiej to zabierz wszystkie cierpienia ode mnie, a
daj mi się skupić tylko na tym co przyjemne!
Nauczmy się być w końcu wdzięczni! Za te najmniejsze rzeczy, które posiadamy… popatrzmy na swoje życie,
może wcale nie jest tak źle? Zobaczmy w końcu to co dobre!
Nie bądźmy
pesymistami całe życie…
Podnieś tą swoją
spuszczoną głowę, z która chodzisz całe życie i zacznij patrzyć na to co dał Ci
Pan! Módl się
i nieustanie dziękuj, dziękuj i dziękuj… a na końcu poproś…
Dziękuj za to, że jesteś w ogóle na tym świecie. Za życie które dali Ci Twoi
rodzice, za wiarę którą Ci przekazali,
za miłość której się nauczyłeś od nich,
za to że masz gdzie mieszkać, masz co włożyć do garnka, masz czym zapłacić
za
rachunki…
Nie proś, a dawaj! A to
co oddasz wróci do Ciebie…
Czyń dobro, a Bóg da Ci
wszystko co będzie Ci potrzebne
do jego czynienia!
Dobrego tygodnia!
Komentarze
Prześlij komentarz