(...) przyprowadzili do Niego kobietę, którą dopiero co pochwycono na
cudzołóstwie, a postawiwszy ją pośrodku, powiedzieli do Niego:
«Nauczycielu, tę kobietę dopiero co pochwycono na cudzołóstwie. W Prawie
Mojżesz nakazał nam takie kamienować. A Ty co powiesz?» (...)"
(J 8, 1-11)
Faryzeusze dziś przyprowadzają kobietę, w nich mniemaniu i prawie- kobietę, która zasługuje na potępienie i śmierć. Ale Jezus tak nie myśli. On myśli jak Jego Ojciec, on patrzy na nią, na każdego człowieka- oczyma miłosierdzia, oczyma miłości... Tak Jezus ma oczy, które w największym grzechu doszukują się choć odrobiny dobra. On jest Pasterzem, który próbuje każdą swoją owieczkę wyleczyć z choroby, choć przez świat byłaby skazana na śmierć i rzeź... To dla Jezusa wciąż jest żywa i potrzebna!
A ja, a my- jak często sami nie będąc do tego przeznaczeni i wytypowani potępiamy drugiego, zabijamy słowem, skazujemy na potępienie, wymazujemy z naszego życia, z naszego serca...
Jak możemy osądzać innych, skoro sami jesteśmy tacy jak ten, którego osądzamy...
W Łukaszowej Ewangelii czytamy:
„Nie sądźcie, a nie będziecie sądzeni; nie potępiajcie, a nie będziecie potępieni; odpuszczajcie, a będzie wam odpuszczone.”
(Łk 6,37-42)
Co Jezus chciał nam przekazać w tych słowach...?
Sąd wykonuje Bóg, po śmierci, a potem na końcu czasów... Żaden człowiek nie ma prawa i nie będzie miał prawa do sądzenia bliźniego. Każdy za to wezwany jest do miłości i miłosierdzia i przebaczania w imię Pana...! Sam Pan wybaczył... więc jak człowiek może potępiać...? Czy może sam chce stać się Bogiem...?
Jezus odpowiada Piotrowi, gdy ten pyta Go ile razy ma wybaczyć: "aż siedemdziesiąt siedem razy". Skoro my oczekujemy od Boga przebaczenia, dlaczego sami nie przebaczamy? Czy myślimy, że Bóg okaże się miłosierny dla nas gdy sami tacy nie będziemy?
W świecie kariery, biznesu i pieniądza ciężko nam zachowywać postawę Miłosiernego Samarytanina, ale może warto dać takie świadectwo? Spróbować... Zachwycić innych swoją postawą... Pociągnąć zbłąkane serca ku Miłosiernemu Ojcu...
Świat sam nam nie da miłości,
sami musimy tą miłość wpierw dać!
Dać, a nie brać!
Dać coś z siebie...
Dać siebie...
Dać swe serce...
Dać Boga żywego innym...
Dać swoje dziecięctwo Boże...
Nauczmy się w tym już kończącym się Wielkim Poście dawać innym swoją miłość, wbrew niepohamowanej nienawiści świata... Bądźmy prawdziwym Miłosiernym Samarytaninem dla bliźniego... Dajmy innym Miłosierdzie Boże...!
Owocnego czasu z Bogiem!
J.
Komentarze
Prześlij komentarz