Przejdź do głównej zawartości

Być apostołem, czy jest to możliwe? Jak myślisz?


"Krew moja już ma być wylana na ofiarę, a chwila mojej rozłąki nadeszła. W dobrych zawodach wystąpiłem, bieg ukończyłem, wiarę ustrzegłem. Na ostatek odłożono dla mnie wieniec sprawiedliwości, który mi w owym dniu odda Pan, sprawiedliwy Sędzia, a nie tylko mnie, ale i wszystkim którzy umiłowali pojawienie się Jego."
(2 Tm 4,6-9.17-1)

Dziś obchodzimy uroczystość dwóch wielkich mężczyzn, dwóch, którzy w swojej można byłoby pomyśleć ludzkiej ułomności i prostocie usłyszeli głos Pana... Prosty rybak- Piotr i ten, który sam walczył z chrześcijanami- Paweł zostali powołani na pierwszych apostołów przez samego Jezusa Chrystusa... Wpatrując się w tych dwóch niesamowicie walecznych i mężnych Apostołów chciejmy sami być jak oni, zapragnijmy usłyszeć głos Chrystusa, który wzywa nas do wędrówki za Nim...

Być apostołem we współczesnym świecie pełnym nienawiści, pogoni za sukcesami... świecie, w którym ciągle brakuje czasu dla Boga, dla drugiego człowieka, a co gorsza dla siebie samego... świecie, który wciąż się zmienia i kreuje coraz to nowe zasady sprzeczne z Bożym Dekalogiem... świecie, w którym człowiek w swej pysze zepchnął Boga, aby sam stać się bogiem swojego życia i zawładnąć naturą i osobowością drugiego człowieka...

Apostoł to ten, który oparty jest na tradycji, przeczytajmy co o wzroście tradycji mówi Papież Franciszek w książce "Otwieranie drzwi- Rozmowy o kościele i świecie":

"Jak wzrasta tradycja? Wzrasta tak jak wzrasta człowiek: poprzez dialog, który jest jak karmienie mlekiem dla dziecka. Dialog ze światem, który nas otacza. Jeśli go nie prowadzimy, nie możemy wzrastać, pozostajemy mali, zamknięci, skuleni. Nie mogę zadowolić się chodzeniem z klapkami na oczach, powinienem patrzeć i prowadzić dialog. Dzięki niemu wzrastamy, my i tradycja. Prowadząc dialog i słuchając opinii innych, mogę jak w przypadku kary śmierci, tortur czy niewolnictwa- zmienić swój punkt widzenia. Bez zmieniania doktryny. Doktryna wzrasta wraz ze zrozumieniem. To jest tradycja."

Tradycja to dialog. Jak bardzo tradycja jest potrzebna nam- katolikom, tym, którzy niosą Dobrą Nowinę, kochają, dają świadectwo, są blisko Pana... Jak bardzo dialog, który zanika we współczesnym świecie jest potrzebny do rozwoju naszej wiary, naszego państwa, naszego świata... Dialog czyli rozmowa, rozmowa ze wszystkimi czynnikami- bliskością, oddechem, głosem, wzrokiem... Dialog musi być prowadzony jak to zwykło się mówić "na żywo", dialog to żywa wymiana zdań, poglądów... Dialog to ROZMOWA, jak bardzo ten wyraz staje się archaizmem, brak rozmowy, otwartości, zamknięcie się w sobie, chodzenie z klapkami na oczach- to właśnie to co daje nam i czego uczy nas świat... JA I TYLKO JA! Nikt się nie liczy w walce o MOJE "SZCZĘŚCIE"... egoizm i pycha! Brak nam dialogu i rozmowy. Czy komunikator internetowy, wideo-rozmowa, rozmowa telefoniczna to naprawdę wszystko na co nas stać w kontakcie z drugim człowiekiem? Czy może porostu zasłaniamy się tym, że nie mamy czasu, aby do kogoś podejść... porozmawiać, zaprosić na kawę- po prostu pobyć... 

Modlitwa schodzi na drugi plan... Bo jak można rozmawiać z Bogiem nie prowadząc dialogu z bliźnim... jakie to dziwne, dlaczego nie mogę zadzwonić, napisać do Boga, przecież to byłoby sto razy lepsze, a tak muszę wkładać wysiłek w jakieś skupienie, odkrywać Go na co dnia, codziennie prowadzić z Nim dialog... TO NIE JEST DZIWNE I GŁUPIE! Dialog z Bogiem jest nam niezwykle potrzebny. Jeden ksiądz mówił, że gdy w ciągu dnia nie pójdzie choć na chwilę Adoracji- Ja i Pan, to czuje się niesamowicie wypalony, bez żadnych emocji, nadziei, wiary... Jeżeli zabraknie nam czasu na rozmowę z Panem to co chcemy dawać drugiemu? Własny egoizm, pychę i ułomność? 

Trzeba prowadzić kochani dialog- po pierwsze dialog z Bogiem- po drugie dialog z bliźnim... 

Dialog to podstawa naszego apostolstwa, naszego bycia Apostołem Jezusa Chrystusa...! 

Dobrego tygodnia, z Panem Bogiem! 
J.

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Miłość (wiersz)

  Miłość Jakub Polak   Miłość mi wszystko wyjaśniła Mówił znany nam Karol Wojtyła Miłość mi wszystko rozwiązała Pisał przed laty Karol Wojtyła   Pytam – czym jest Miłość? Krzyż to Miłość Nadzieja to Miłość Poświęcenie to Miłość Cierpienie to Miłość Przebaczenie to Miłość   Czym dla mnie jest Miłość?   Miłość to bliźni który denerwuje To mąż, który żonę całuje Człowiek, który o pomoc prosi Matka, co na rękach niemowlę nosi   Bezdomny, do którego podejść się boisz Dziecko, dla którego chleb rano kroisz Rodzic, który troszczy się o Ciebie Miłość to obumieranie Ciebie     Spoglądam Miłości w oczy Czy to smutek przy Miłości kroczy? Nie, to nie smutek, to poświęcenie Bo Miłość to obumieranie Ciebie   Miłość, co to słowo znaczy? Zapytaj Jezusa, On Tobie odpowiedź wyznaczy On niewinny umierał na Golgoty scenie Bo Miłość to obumieranie Ciebie   Maksymiliana zapytaj, co w ob...

Spowiedź... strach czy radość?

„Bo jak niebo góruje nad ziemią, Tak drogi moje górują nad waszymi, A moje myśli nad waszymi myślami (…)” Iz 55, 9    Jezus chodząc i nauczając uczulał swoich słuchaczy,  aby najpierw, zanim osądzą drugiego człowieka zobaczyli to co jest  w nich złe i co oddala ich od Stwórcy. „Czemu to widzisz drzazgę w oku swego brata, a belki we własnym oku nie dostrzegasz?”       (Mt 7, 3) Uciekamy od grzechów, boimy się przyznać, że popełniliśmy grzech ciężki czy lekki i wyznać go w Sakramencie Pokuty, dlatego tak wiele osób ucieka od konfesjonałów, nie idzie do Spowiedzi bo nie chce uniżyć się i przyznać do słabości, uważa że wystarczy żal  w sercu i już jest czysty. Wielu z nas również unika systematycznej Spowiedzi, bo nie popełniła żadnego ciężkiego grzechu. Jezus Chrystus powiedział do Świętej Siostry Faustyny: „Kiedy się zbliżasz do spowiedzi, wiedz o tym, że ja sam w konfesjonale czekam na ciebie, zasłaniam się tylko kapła...

Żyjemy po to.. żeby żyć...

Żyjąc w pędzie za pieniądzem, sukcesami zawodowymi, karierą często zapominamy o tym dlaczego tak naprawdę żyjemy. Dlaczego pojawiliśmy się na tym świecie i jakie jest nasze przeznaczenie. Czy zastanawiamy się nad wartościami wokół, których kształtujemy swoje życie, wartościami, do których dążymy, którymi żyjemy?  A może żyjemy tylko po to, aby żyć? Aby „jakoś” przeżyć to życie, ważne żeby było tylko zdrowie, pieniądze, i żebyśmy byli szczęśliwi, a reszta sama jakoś się ułoży. Żyjemy, bo tak musi być i już!  Nie staramy się odkryć jakiegoś głębszego sensu życia, poznać planu jaki wobec nas ma Bóg… Po co? Przecież to może zaszkodzić naszej karierze zawodowej, rodzinie, możemy stracić przyjaciół, których poznaliśmy.  Żyjemy i żyjemy, starzejemy się, zmierzamy ku końcowi naszego ziemskiego życia, wreszcie przychodzi ta chwila kiedy trzeba się pożegnać i przejść do wieczności i dopiero wtedy, często dopiero na łożu śmierci pytamy: „Co tak właściwie zrobiłem/a...